wtorek, 23 września 2014

YOU WIN OR YOU DIE

Od czasu jak pierwszy raz usłyszałam te słowa, stały się dla mnie nie wiem jak to powiedzieć czymś ważnym
i to bardzo !!!
Ten blog miał uczyć ludzi i przekonywać ich o tym, że są naprawdę oryginalni, ważni  i mogą być kim chcą ,
ale z racji ostatnich wydarzeń postanowiłam napisać o śmierci pierwszy i ostatni raz na tym blogu !!!
Chciałabym powiedzieć, że ja nie potrafię na śmierć reagować płaczem nie wiem czy to dziwne czy nie
ale wolę mieć wszystko w sobie, tam w środku, czasami zastanawiam się czy coś jest ze mną nie tak ?!?
Może to dlatego, że już zbyt wiele ważnych dla mnie osób odeszło ??? NIe mam pojęcia !!!
A co do zdjęć i do samej nazwy bloga, to te słowa mają naprawdę wielkie znaczenie,
bo w życiu, albo wygrasz swoją bitwę, o zdrowie, przetrwanie, miłość,
albo zginiesz , oczywiscie normalne jest to, że umieramy, 
ale ważne jak !!!
Ważni są ludzie, którzy zawsze o nas będą pamiętać ,
i nie zapomną choćby nie wiem co, bo byłeś dla nich kimś ogromnie ważnym !!
PS.
A  wy co sądzicie o śmierci ? Jak się zachowujecie gdy ktoś odejdzie?
Czy "You Win or You Die " ma jakieś głębsze znaczenie dla was czy to zwykłe słowa ?!?

21 komentarzy:

  1. Dla minie śmierć to przebudzenie ze snu, jest czymś co mnie fascynuje. Również przeżyłam śmierć swoich bliskich, którzy nie byli tyko jakąś osobą z rodziny bądź osobą ze szkoły lecz osobami z którymi miałam więź.Wiem że oni żyją dalej w moich wspomnieniach i sercu. "You Win or You Die'' ma dla mnie dosyć głębokie znaczenie które pozostawię dla siebie.
    pozdrawiam
    mojanietypowaperspektywa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm bardzo ciekawe i daje dużo do myślenia , dziękuję i na pewno do ciebie zajrzę !!!

      Usuń
  2. hmm...czy te słowa mają dla mnie jakieś większe znaczenie? Na pewno tak..tylko ja twierdzę, że ten kto umarł ten wygrał. Bo życie jest grą...i jeśli dobijemy do ostatniego tz. levela to jest koniec gry, którą wygryamy..Nie ważne na jakim poziomie (tutaj w jakim wieku) ważne, że się spróbowało i ukończyło :)

    Zapraszam do mnie na rozdział V :)
    Pozdrawiam i przepraszam za spam :D
    czarnystroz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe , śmierc jako wygrana ,dzięjuję i na pewno do cb zajrzę !

      Usuń
  3. Jestem wierząca, ale jednak nie umiem zrozumieć śmierci, nie potrafię pojąć po co Bóg daje nam życie skoro potem odbiera dzieciom Matkę, a matce dzieci. Nie akceptuje tego, że taki jest nasz los, bo śmierć 90-letniego staruszka jednak różni się od śmierci 2-letniego dziecka.

    Pozdrawia Anka
    zapraszam na nową część opowiadania http://ania9716.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie śmierć w wieku 90 a 2 lat to ogromna róznica, i dlaczego tak się dzieje,
    o nowa część na pewno wpadnę !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne :*:*
    obserwujemy?

    mylife-tasia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Na codzień nie myślę o śmierci, ja również nie płaczę jak się o tym dowiem, ale zawsze jest mi smutno.
    Może wzajemna obserwacja? :)
    Ja już obserwuję i zapraszam do siebie:

    http://magda-wlosy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja kiedyś myślałam, że nie reaguję płaczem na śmierć, ale kiedy przyszło co do czego i zmarła moja prababcia, to jednak się popłakałam. Właściwie to przecież była prababcia, starowinka, którą można szczerze powiedzieć, mniej lubiłam niż jej córkę, moją babcię, ale jednak. Bo kiedy zdasz sobie sprawę, że tej osoby już na serio nie ma, a nie tylko wyszła i zaraz wróci, robi się w człowiekowi tak dziwnie...
    You win or you die, może i ma większe dla mnie znaczenie, ale nie potrafię tego obrać w słowa ani zinterpretować.
    Pozdrawiam

    http://inspiratium.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe słowa dziękuję, i na pewno do cb zajrzę !!!

      Usuń
  8. Ja bardzo przeżywam odejście bliskich mi osób i ciężko jest mi z tym sobie poradzić... ostatnio straciłam kogoś bardzo dla mnie ważnego, ale w jego przypadku uważam, że śmierć była ukojeniem od cierpienia... na które nie dało się momentami patrzeć... Pozdrawiam!

    klaudr.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm to musiało być okropne przykro mi , na pewno do cb zajrzę !!!

      Usuń
  9. Ja nie płacze, raczej przeżywam takie otępienie :/

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem załamana, nie funkcjonuje, nie myśle.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gra o tron....(teraz mam mini retrospekcje iluśtam odcinków które oglądałam)
    fajny serial ;)
    a propos gdy ktoś odejdzie (zależy kto) to ryczę lub jestem obojętna :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na nowy rozdział http://ania9716.blogspot.com
    Pozdrawia Anka

    OdpowiedzUsuń